Inedita - tom VII: Andrzej Wargocki, O Rzymie pogańskim i chrześcijańskim ksiąg dwoje |
Andrzej Wargocki
O RZYMIE
POGAŃSKIM I CHRZEŚCIJAŃSKIM
KSIĄG DWOJE
wydał Jacek Sokolski
redakcja naukowa Jerzy Kroczak
Warszawa 2011
Spis treści
Stanisław Grochowski, „Słusznie ten klejnot nosisz...”
Jego Mości ks. Tomaszowi Pirawskiemu [...] ks. Andrzej Wargocki
Do Czytelnika
RZYM POGAŃSKI. KSIĘGI I
Cap. I . Kto i kiedy założył Rzym Cap. II. Jako rozmaite pany miał Rzym Cap. III. Jako wielki był i jest Rzym Cap. IV. Co za religija była w Rzymie i wiele bogów Cap. V. O kościele Jowiszowym na górze Kapitolińskiej
Cap. VI. O kościele Pantheon
Cap. VII. O kościele boginiej Pokoju
Cap. VIII. O kościele dei Ridiculi, abo boga Śmieszka
Cap. IX. O kaplicy deae Viriplacae, abo bogini Mężobłaginiej
Cap. X. O inszych rozmaitych kościołach
Cap. XI. Jako sobie Rzymianie pałace nad potrzebę wielkie, okazałe i ozdobne murowali
Cap. XI[I]. Jako wiele było ludzi w Rzymie
Cap. XIII. Jako Rzymianie mało podobne do wierzenia bogactwa mieli
Cap. XIIII. O obrazach rozmaitych słupowych
Cap. XV. O rozmaitych słupach w Rzymie
Cap. XVI. O szatach i ubiorach wydwornych a drogich
Cap. XVII. Potrawy u Rzymian wzbyt drogie były
Cap. XVIII. Szerzej o tym wszystkim, nadto jako leżąc jadali i sposób tego, łóżka, stół, potrawy, picie etc. etc.
Cap. XIX. O łaźniach i cieplicach
Cap. XX. O igrzyskach
Cap. XXI. O rurach wodnych i kanałach
Cap. XXII. O rzece Tybrze
Cap. XXIII. O zygarach
Cap. XXIV. O grobach niektórych cesarzów
Cap. XXV. Zamknienie o starym Rzymie
Capitula ksiąg wtórych
RZYM CHRZEŚCIJAŃSKI. KSIĘGI II
Cap. I. [Przedmowa]
Cap. II. Kościół Świętego Jana Laterana
Cap. III. Kościół św. Piotra na Watykanie
Cap. IV. Kościół Świętego Pawła
Cap. V. Kościół Naświętszej Panny, zowią Sancta Maria Maggiore
Cap. VI. Kościół Świętego Wawrzyńca
Cap. VII. Kościół Świętego Sebastyjana
Cap. VIII. Kościół Naświętszej Panny, który zowią del Popolo
Cap. IX. Kościół Świętego Krzyża, który zowią Sancta Croce in Gierosalem
Cap. X. Kościoły na Wyspie Tybrowej
Cap. XI. Kościoły za rzeką Tybrem
Cap. XII. Kościoły in Borgo
. Kościoły idąc od bramy Flaminiego abo raczej del Popolo
Cap. XIV. Kościoły idąc od Kapitolijum po lewej ręce ku górom
Cap. XV. Kościoły idąc z Kapitolijum po prawej ręce ku górom
Cap. XVI. Rzym pogański z swoją potencyją upad, chrześcijańskiego nie przemógł
Cap. XVII. Rzym chrześcijański króle światu dawa
Cap. XVIII. Rzym chrześcijański króle świata tego karze
Cap. XIX. Rzym pogański nigdy światu wszytkiemu nie rozkazował
Cap. XX. Jaka szczodrobliwość Rzymu chrześcijańskiego
Cap. XXI. Zamknienie
LORET
Cap. I. O Lorecie, a skąd temu miasteczku taka sława
Cap. II. Jako wielkie uszanowanie było tego domku w Galilei póki tam chrześcijanie panowali
Cap. III. Jako z Galilei był do Dalmacyjej od anjołów świętych przeniesiony
Cap. IV. Naświętsza Panna domek swój objawia i dzieją sie cuda
Cap. V. Jako posyłano de Galilei patrzać, jeśli tam jest domek Panieński po dawnemu
Cap. VI. Gdzie indziej przeniesiony z wielką żałością Dalmatów
Cap. VII. Anjołowie św[ięci] domek w lesie rekanackim postawili
Cap. VIII. Przeniesiony znowu od anjołów św. na pagórek dwu braciej
Cap. IX. Indziej znowu przeniesiony
Cap. X. Rozmaite a dziwne dowody Picenty utwierdziły, że to domek Matki Bożej
Cap. XI. Jasność niebieska temu domkowi świadectwo dawała
Cap. XII. Upominki wielkie od rozmaitych Naświętszej Matce Bożej tu do tego domku ofiarowane
WENECYJA
Cap. I. Skąd poszli Weneci
Cap. II. O kościele św. Marka
Cap. III. Ogółem o kościołach, o pałacach i o inych ozdobach tego miasta
Cap. IV. Jako w morze książę rzuca pierścień
Cap. V. Jakie sprawowanie rzeczypospolitej
Cap. VI. Co za intrata Rzeczyposp[olitej] Weneckiej
Cap. VII. Co za gotowość na wojnę
KOMENTARZE
Komentarz edytorski
I. Wykaz znaków i skrótów
II. Opis podstawy wydania
III. Zasady wydania
IV. Zasady transkrypcji
V. Aparat krytyczny
Objaśnienia
Słownik dawnych wyrazów i form
Indeks osób i postaci
Ze Wstępu
Dwa Rzymy Andrzeja Wargockiego
Dziełko O Rzymie pogańskim i chrześcijańskim ksiąg dwoje nazywane bywa niekiedy pierwszym polskim przewodnikiem po Wiecznym Mieście. Zwiedzanie Rzymu z książką Wargockiego w ręce z różnych względów nie jest jednak zadaniem łatwym, bowiem zwłaszcza pierwsza część książki słabo wiąże się z topografią miasta i jest dość w sumie chaotyczną mieszaniną rozmaitych informacji zaczerpniętych z prac różnych wcześniejszych autorów. W dodatku znajdujemy tu np. osobny, co prawda króciutki, rozdział poświęcony starożytnym rzymskim zegarom, które od dawne już nie istnieją, brak natomiast rozdziału poświęconego Forum Romanum lub Colosseum. W części drugiej przejął Wargocki układ znany z przeznaczonych dla pobożnych pielgrzymów dziełek w rodzaju wielokrotnie wznawianych i systematycznie aktualizowanych Mirabilia Urbis Romae (lub w wersji włoskiej Le cose maravigliose della alma città di Roma), gdzie po omówieniu ośmiu głównych rzymskich bazylik znajdujemy zwięzłe informacje o mniej ważnych kościołach, pogrupowane według ich położenia, co w naturalny sposób oddawać mogło również porządek ich zwiedzania.
Wydaje się, że pewien wpływ na ten stan rzeczy musiał wywrzeć fakt, że Wargocki nigdy przecież w Rzymie nie był, a swoją wiedzę o nim czerpał z książek, zapewne także z ustnych relacji różnych osób powracających z Italii (wiemy przecież, że np. jego brat Bernard właśnie w Rzymie wstąpił do zakonu jezuitów). Przebywając w owym czasie głównie w Krakowie, musiał zresztą z takimi ludźmi stykać się dość często. W poprzedzającej książkę przedmowie powołuje się na tego typu ustne świadectwa bardzo wyraźnie:
Nadto trzeba wiedzieć, tobie zwłaszcza, któryś nie był w Rzymie, że sie tam często rzeczy odmieniają te potoczne, dla czego, jeśliby-ć jaki Zoilus (o co nietrudno) mówił, że inaczej w Rzymie, niżem ja tu pisał, odpowiedz mu, że nie inaczej. Abowiem zasiadałem z tymi, którzy niedawno stamtąd przyjechali i czytałem, i poprawiałem odmiany. Zdrów tedy czytaj, a bądź łaskaw.
[...]
Zamknienie o starym Rzymie Cap. XXV
Wymówiłem to sobie zaraz na początku, {Pisząc do Czytelnika} że mi wierzyć miano, o czym też nie wątpię, gdyżem ukazał przednie autory, z których mało nie wszyscy, na co patrzali i przy czym byli, opisali. Acz i ci ani wszystko, ani tak, jako było trzeba, napisali. Ano jeszcze Konstancyjusz cesarz dobrze sie Rzymowi przypatrzywszy, jako spomina Ammijanus historyk, {Patrz} De fama querebatur ut invalida vel maligna, quod augens omnia semper in maius, erga haec explicanda, quae Romae sunt obsolescat – „Na wieść mdłą abo zazdrośliwą narzekał, iż rzeczy wszystkie zawsze udawając za większe, w rzymskich swój upuszczała zwyczaj”. {Nigdy dostatecznie wszystkiego Rzyma nie wypatrzysz ani wypiszesz. Dwu wieków trzeba}
Może sobie jednak i z tego, co sie przyniosło, każdy udziałać pożytek, mianowicie okrom wiadomości i uciechy, aby nie tak wiele o rzeczach doczesnych rozumiał i szczęścia sobie w nich pewnego nigdy nie obiecował. Pytał niekiedy tenże cesarz Ormizdy, człeka rodu królów perskich, co by rozumiał o Rzymie, który mu tak odpowiedział: „To mi sie tylko – mówi – podoba, żem sie nauczył, iż i tu umierają ludzie”. {Godna uważenia} Jakoby chciał rzec: chociaż tu taka potencyja, takie ozdoby, takie rozkoszy, nieśmiertelności jednej niemasz, przecię ludzie muszą umrzeć. Umrzeć, umrzeć, stary i młody Czytelniku, i wszystkich rzeczy doczesnych w tym doczesnym miejscu odbiec.
Mieli Rzymianie skarby aż do wiary mało podobne, pałace też sobie murowali nazbyt piękne i kosztowne, rozkoszy tak wielkie i tak rozmaite mieli, że jako ich użyć nie zawsze wiedzieli, a przecię wszytkiego tu odeszli, sami sie w proch obrócili; przykład i nie lada przestrogę, że indziej, a nie tu na tym świecie, bogactwa i rozkoszy są trwałe, wiekom potomnym zostawili. Cudny zaprawdę wiersz o Rzymie Włoch jeden napisał, który acz łaciński jest, przecież dla jego piękności tudzież że też tu przynależy, a rzadko sie znajduje, niesłuszna opuścić. {Ianus Vitalis} Mówi tedy do pielgrzyma:
Qui Romam in media quaeris novus advena Roma, Et Romae in Roma nil reperis media, Aspice murorum moles, praeruptaque saxa, Obrutaque ingenti vasta theatra situ: Haec sunt Roma, viden velut ipsa cadavera tantae Urbis adhuc spirant imperiosa minas? Vicit ut haec mundum, nixa est se vincere: vicit; A te non victum ne quid in orbe foret. Nunc eadem in victa Roma illa invicta sepulta est: Atque eadem victrix, victaque Roma fuit. Albula Romani restat nunc nominis index, Quin etiam rapidis fertur in aequor aquis. Disce hinc, quid possit Fortuna: immota labascunt Et quae perpetuo sunt agitata manent.
Co wszytko daleko ozdobniej i żywszymi słowy przełożył nasz jeden poeta polski, którego mi skrypta w biblijotece swej ukazać raczył Jaśnie Wielmożny Pan, Jego Mość Pan Jakub Pretwic z Gawron, wojewoda podolski, trembowelski etc., etc. starosta etc., pan i z przodków swych ojczyźnie pace et bello przednie dobrze zasłużonych i z własnych wielkich a prawie znacznych in Rempublicam merita nieśmiertelnej pamięci godny, {In opusculo postremo Anno D. 1601} mówię, Mikołaj Sęp Szarzyński tak przełożył:
Ty co Rzym wpośrzód Rzyma chcąc baczyć, pielgrzymie, A wżdy baczyć nie możesz w samym Rzyma Rzymie, Patrzaj na okrąg murów i w rum obrócone Teatra i kościoły, i słupy stłuczone: To są Rzym; widzisz, jako miasta tak możnego I trup szczęścia poważność wydycha pierwszego. To miasto świat zwalczywszy i siebie zwalczyło, By nic niezwalczonego od niego nie było. Dziś w Rzymie wzwyciężonym Rzym niezwyciężony (To jest ciało w swym cieniu) leży pogrzebiony. Wszystko sie w niem zmieniło, sam trwa prócz odmiany Tyber, z piaskiem do morza co bieży zmieszany. Patrz, co Fortuna broi: to sie popsowało, Co było nieruchome, trwa, co sie ruchało.
Przetoż i my udamy sie teraz do czego pewniejszego, to jest do Rzymu chrześcijańskiego i od kościołów, jako rzecz słuszna, poczniemy. |